Dlaczego nie ma współczucia dla prezesa United Healthcare?

Dlaczego nie ma współczucia dla prezesa United Healthcare?

Problem z ubezpieczeniami w USA

4 grudnia w Nowym Jorku zamordowany Brian Thompson, prezes United Healthcare, jednej z największych firm oferujących ubezpieczenie zdrowotne w Stanach Zjednoczonych. Był to manifest przeciwko zachłanności korporacji i bogaceniu się na odmawianiu świadczeń ubezpieczonym, co pokazuje porzucony przez zabójcę plecak wypełniony zabawkowymi pieniędzmi i grawery na łuskach od naboi wystrzelonych w kierunku ofiary: deny, defend i depose (ang. odmów, obroń, odrzuć). Jest do odniesienie do hasła delay, deny, defend (ang. opóźnij, odmów, obroń ) czyli strategii odmawiania wypłat przez ubezpieczycieli. Zaskakująca okazała się reakcja amerykańskiej opinii publicznej na tę sprawę: trudno znaleźć smutek czy wyrazy współczucia dla rodziny zmarłego, a zamiast tego wiele osób sympatyzuje z zabójcą i opowiada o swoich złych doświadczeniach z ubezpieczycielami.

Przyczyna tej dziwnej sytuacji kryje się w systemie amerykańskiej opieki zdrowotnej i, co za nią idzie, systemu ubezpieczeń. Całość opiera się całkowicie na firmach prywatnych, zarówno jeśli chodzi o ubezpieczenia, jak i całą służbę zdrowia z bardzo niewielką ingerencją państwa. Ponieważ celem każdej firmy – a więc w tym przypadku  także szpitali czy producentów leków – jest zysk, doszło do sytuacji, w której usługi medyczne w Ameryce są wręcz absurdalnie drogie i niewiele osób jest w stanie sobie pozwolić na opłacanie ich z własnej kieszeni. Odpowiedzią na to teoretycznie są ubezpieczenia zdrowotne, które mają finansować usługi medyczne, jednak w praktyce wielu Amerykanów w ogóle na ma ubezpieczenia, a ci, którzy nim dysponują często spotykają się z odmowami lub finansowaniem jedynie częściowym. Wspomniana wcześniej strategia 3D polegająca na opóźnianiu świadczeń, odmawianiu ich oraz bronienia swoich decyzji w sądach oznacza, że część osób zrezygnuje z ubiegania się o należne im usługi już na wczesnym etapie całego procesu. Jednak nawet ci zdeterminowani nie mają dużych szans w starciu z wielkimi korporacjami, którymi są ubezpieczyciele zdrowotni, gdyby chcieli walczyć z nimi w sądzie.

Na takim systemie najbardziej cierpią osoby najbiedniejsze, ale i dobrzej sytuowanej klasie średniej często potrzeba tylko jednego wypadku czy choroby by popaść w długi medyczne. Tymczasem osoby stojące na czele firm ubezpieczeniowych zarabiają po dziesiątki milionów dolarów rocznie.

Leki

Czym różnią się ubezpieczenia w Polsce?

Dla cierpiących na rozwarstwieniu społecznym w USA, zabójca prezesa United Healthcare jest bohaterem.  Czy możemy się spodziewać się przejścia trendów i pojawienia się podobnych nastrojów społecznych w Europie? Zdecydowanie nie. Problemy w USA wynikają z charakterystycznego dla tego kraju systemu. Ubezpieczenia zdrowotne w Polsce i Europie działają  na podobnych zasadach, co te w Stanach, jednak spełniają zupełnie inną funkcję ze względu na równoczesne funkcjonowania państwowego systemu opieki medycznej.

W Polsce prywatne ubezpieczenie zdrowotne najczęściej spotyka się jako benefit pracowniczy w firmach. Jest to udogodnienie, które pozwala korzystać z konsultacji różnych specjalistów, szeregu zabiegów ambulatoryjnych oraz diagnostycznych. W zależności od pakietu, ubezpieczenie zdrowotne może obejmować także stomatologię zachowawczą, dietetyka oraz rehabilitację. Kluczowym ograniczeniem jest fakt, że prywatne ubezpieczenia zdrowotne ograniczają się do prywatnej opieki zdrowotnej, która, inaczej niż w Stanach Zjednoczonych, nie oferuje  (lub oferuje w ograniczonym zakresie) leczenia najpoważniejszych chorób, skomplikowanych operacji czy pomocy doraźnej. W poważnych przypadkach najczęściej jednak trzeba zwrócić się do publicznej opieki zdrowotnej.

Ogólna zasada działania ubezpieczeń w Europie i USA jest taka sama – polisy sprzedawane są w celu wygenerowania zysku. Jednak wobec faktu istnienia publicznej opieki zdrowotnej, ubezpieczyciele w Europie muszą zapewnić swoim klientom usługi na tyle dobre, by ci czuli, że za ubezpieczenie warto zapłacić. Tymczasem w Stanach prywatne ubezpieczenie to dla milionów jedyna szansa, by być może opłacić leczenie i to nie tylko poważnych chorób, ale nawet drobnych dolegliwości.