Co to znaczy "Kradzież zwykła"?
W polisach majątkowych ubezpieczających mieszania czy własności firm można czasami spotkać się z określeniem „kradzież zwykła”. Co oznacza to pojęcie i istnienie jakiego niezwykłego typu kradzieży ono sugeruje?
By zrozumieć sens kradzieży zwykłej trzeba zacząć od innego rodzaju kradzieży, który w ubezpieczeniach traktowany jest jako domyślne ryzyko kradzieżowe, czyli kradzież z włamaniem i rabunek. Włamanie oznacza, że kradzieży towarzyszyć muszą ślady złamania zabezpieczeń, czyli na przykład widoczne uszkodzenia zamka czy wywarzenie drzwi. Włamaniem będzie także wejście do domu przy użyciu klucza, zdobytego wcześniej poprzez kradzież z włamaniem do innego miejsca. By bezprawne wejście na posesję innej osoby było włamaniem, musi dojść do wdarcia się do zamkniętego pomieszczenia spełniającego wymagania zabezpieczeń postawione przez ubezpieczyciela. Włamaniem nie będzie więc wejście na ogród po przeskoczeniu przez płot lub zniszczeniu furtki, ponieważ nie jest to zamknięte pomieszczenie. Jeśli zaś chodzi o rabunek, jest to kradzież dokonana za pomocą przemocy, bezpośredniej groźby lub oszustwa – a więc odebranie komuś portfela po pobiciu w miejscu publicznym czy wymuszenie na pracowniku sklepu otworzenia kasy i przekazanie jej zawartości napastnikowi.
Sytuacja, w której złodziej wkrada się przez niezamknięte drzwi i zabiera pozostawiony w przedpokoju zegarek, podczas gdy właściciele są w domu nie spełnia definicji włamania ani rabunku i jest przykładem kradzieży zwykłej. Kluczowy jest tutaj fakt, że mienie nie zostało zabezpieczone – drzwi nie były zamknięte, a przedmiot pozostał bez nadzoru. Innymi przykładami kradzieży zwykłej jest chociażby kradzież mebli ogrodowych z tarasu (znajdowały się one na otwartej przestrzeni, więc nie było mowy o włamaniu) czy ukradkowe wyciągnięcie telefonu z torebki w komunikacji miejskiej przez kieszonkowca (nie doszło do przemocy ani gróźb, więc sytuacji nie można zaklasyfikować jako rabunku).
Kradzież zwykła najczęściej nie jest objęta ochroną polisową lub włączona jest w ograniczonym zakresie na niewielką sumę ubezpieczenia, do 5000 zł lub 10000 zł. Tego typu ubezpieczenie jest też stosunkowo drogie, ponieważ jest ono obarczone większym ryzykiem – przedmioty, które mogą zostać skradzione nie są przecież zabezpieczone, a co więcej, z punktu widzenia ubezpieczyciela, objęcie ochroną takich sytuacji unieważniałoby pozostałe wymagania zabezpieczeń. Ponadto, kradzież zwykła stanowi potencjalne pole do nadużyć – łatwo byłoby zgłosić szkodę do ubezpieczyciela po zwyczajnym zgubieniu czy zniszczeniu cennego przedmiotu i oczekiwać wypłaty z racji kradzieży, która nie miała miejsca.

Ubezpieczyciele mają różne wymagania co do minimalnego standardu zabezpieczeń, na ogół jest to jeden lub dwa zamki określonych typów. Jeśli zaś w domu lub mieszkaniu funkcjonują dodatkowe zabezpieczenia, takie jak monitoring czy alarm wysyłający wygnał do agencji ochrony, część ubezpieczycieli jest skłonna przyznać z tego powodu zniżkę. W odniesieniu do często słabiej zabezpieczonych elementów posesji, na przykład garażów czy szopek na narzędzia, część ubezpieczycieli może mieć dodatkowe ograniczenia, na przykład niższy limit sumy ubezpieczenia na kradzież. Warto mieć to na uwadze, jeśli przechowujemy w garażu wartościowe przedmioty, na przykład wysokiej klasy rower, i upewnić się, że limit kradzieżowy pokryje jego wartość.
Jak dobrze ubezpieczyć się od kradzieży?
Przy ustalaniu sumy kradzieży wybiera się sumę znacząco niższą od wartości całego wyposażenia lokalu, która zgłaszana jest do ubezpieczenia od wszystkich ryzyk. Przyczyną jest założenie, że tragedie związane z żywiołami – powódź czy pożar – są w stanie doprowadzić do zniszczenia całego dobytku znajdującego się w domu czy mieszkaniu, jednak zazwyczaj kradzież całego wyposażenia jest fizycznie niemożliwa. Zawierając ubezpieczenie warto pomyśleć o najcenniejszych elementach mienia i w odniesieniu do ich wartości określić odpowiednią sumę ubezpieczenia na kradzież.
W przypadku wątpliwości dobrą decyzją zawsze będzie skonsultowanie się ze specjalistą – agentem lub brokerem.